Film poruszył najgłebiej ulokowane emocje. Prostotą swoją i świetnie wykreowanymi charakterami prowadził mnie bez przelewu krwi do końca, gdzie czekał na mnie początek.
Dobre serca, dobrzy ludzie, nawet Ci, którzy kiedyś zbłądzili.
Dodam jeszcze humor. Taki, który lubię. Inteligentny, złośliwy. Śmiałam się w głos.
Oprócz niego, tak jak mówicie, prostota, naturalność, brak silenia się na ZROBIENIE filmu.
Trzeci film tego reżysera, jaki widziałam i trzeci dobry wybór!
Główny bohater - powalający swoją naturalnością, jego opiekun - mistrzostwo świata!
Rewelacja. 9/10.
tak, humor był świetny. szczególnie rozmowa w barze, pomiędzy nie-kominiarzem lecz artystą komina i nie-śmieciarzem, a specjalista do spraw higieny, który zostanie śmiecionautą - wlezie do kosza na śmieci i wystrzeli się w stratosferę :D
Film jest doskonale "wyważony" muzyka jest taka jak bar pod ostrygami - urokliwa ale grana topornie na mechanicznym pianinie. Całość całkowicie kompletna bez pytań i bez odpowiedzi, trochę z opowieści wigilijnej Dickensa.
Warto być dobrym człowiekiem.
Jeśli bedziemy dobrzy to trafimy do raju z białym piaskiem plaż, pochylonymi do wody palmami , gdzie będą z nami kobiety naszego życia.